Katolickie Stowarzyszenie Niepełnosprawnych przy parafii św. Marii Magdaleny w Warszawie w diecezji warszawsko-praskiej
"Cokolwiek uczyniliście jednemu z tych najmniejszych moich braci, mnie uczyniliście" Mt.31, 45

Pan Bóg powierzył mojej opiece córkę niepełnosprawną intelektualnie, która chociaż jest sprawna ruchowo, nie mówi, nie pisze. Nie jest zdolna do samodzielnej egzystencji. Tak po ludzku jest to bardzo trudne doświadczenie, które wymaga wielkiej troski, cierpliwości i wyrzeczenia. Tym bardziej, gdy tego rodzaju dziecko wychowuje sama matka.

 Gdy zmarł mój mąż w roku 1992 zostałam z dwoma córkami. Wydawało mi się, że nie poradzę sama. Szukałam rodzin z podobnym doświadczeniem  na terenie naszej parafii. Zaczęłam rozmawiać. Okazało się, że mają jeszcze większe  problemy.

 Zrozumiałam ,  że to ja muszę pomóc  im, a nie liczyć na nich.

 Początkowo  wyjeżdżaliśmy na turnusy np. do Ciechocinka. Wyjeżdżał z nami jeszcze kleryk obecnie ks. Dariusz Marczak, opiekował się w czasie pobytu Mariuszem Stasiakiem z Zespołem Dauna. Obchodziliśmy urodziny naszych niepełnosprawnych.

 W 1995 r grupą  poszliśmy do Gminy prosić o pomieszczenia na naszą działalność. Nie otrzymaliśmy.

 Zakłopotani zwróciliśmy się do ówczesnego ks. proboszcza Kazimierza Zocha- Chrabołowskiego z prośbą o możliwość prowadzenia Ośrodka Terapii Zajęciowej w  pomieszczeniach parafialnych. Mieliśmy jednak obawy czy sobie poradzimy. Nie mieliśmy siły przebicia i środków finansowych. Członkami Stowarzyszenia są  zwykli, starsi ludzie. Brak osób znanych .

 Ks. Kazimierz Zoch-Chrabołowski ,  pocieszając stwierdził ” Jeśli jest to dzieło Boże, to Ośrodek będzie, a jeśli nie, to nie. ” Zatroskane matki potraktował życzliwie i przedstawił Ks. Biskupowi naszą prośbę. Tak to w 1996 r Katolickie Stowarzyszenie Niepełnosprawnych zostało powołane dekretem Ordynariusza Warszawsko-Praskiego Ks. Biskupa Kazimierza Romaniuka .

 Następnie odbyło się Walne Zgromadzenie, na którym został  wybrany prezes,  zarząd, komisja rewizyjna i sąd koleżeński. Wkrótce otrzymaliśmy osobowość prawną. Mogliśmy rozpocząć działalność  statutową.

 Ksiądz Zoch zarządził wystawy przy parafii.. Znaleźliśmy drobnych sponsorów. W ten sposób zdobyliśmy  wymagany wkład własny finansowy. Dzięki temu mogliśmy już występować w roku 1998 o środki finansowe do Wojewody na remont i wyposażenie pracowni.

 Ośrodek Terapii Zajęciowej rozpoczął swoją działalność w  styczniu  roku 1999. Zatrudniona została kadra terapeutyczna w pracowni kulinarnej, plastycznej,  rękodzieła, muzykoterapii oraz rehabilitacji. Niepełnosprawni chłopcy bardzo się cieszyli , że mieli  możliwość służyć  jako ministranci. Obecnie  naszą działalność finansuje częściowo: Biuro Polityki Społecznej m.st. Warszawy, Państwowy Fundusz Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych  i parafia św. Marii Magdaleny, która  udostępnia  swoje pomieszczenia . Latem mamy możliwość prowadzenia zajęć na powietrzu.

 W 1999 roku posługę kapłańską  w parafii przejął ks. Andrzej Dybek, który   bardzo życzliwie wspierał  działalność  naszego Ośrodka. Interesował się jak spędzają czas niepełnosprawni na wycieczkach i turnusach  rehabilitacyjnych. Odwiedzał ich w trakcie wyjazdów lub delegował księży wikariuszy. Sprawowana była Eucharystia. Niepełnosprawni chłopcy np. Jacek i Konrad zwierzali się księdzu Andrzejowi ze swoich marzeń. Traktował ich życzliwie i wysłuchiwał. Żartował i kibicował z nimi drużynom piłkarskim.

 Katechezy w Ośrodku prowadzili Księża: Paweł Trzciński, Dariusz Franczak, Tadeusz Ryglewicz.

 Ks. Paweł Trzciński zapraszał na spektakle prezentowane przez naszych podopiecznych  dzieci ze szkół, w których uczył religii .

 Księżom  zależało by dostarczyć  naszym podopiecznym  jak najwięcej radości. Przynosili  niepełnosprawnym tak ważne dla nich szaliki i koszulki ich  drużyn piłkarskich, a także lody, słodycze, Ks. Darek Franczak zabierał chłopców  na mecz Legii, podwoził, samochodem na basen.

 W sierpniu roku 2009 dekretem biskupa Henryka Hossera obowiązki proboszcza przejął Ks Wojciech Zdun, który  uczestniczył już w obchodach 10-lecia naszego Ośrodka i  uczestniczy obecnie we wszystkich naszych uroczystościach. Przypomina o kwestach. Kwesty to  jedyny sposób na udokumentowany wkład własny. Tylko wówczas możemy pozyskać  środki publiczne.

 Niepełnosprawni  bardzo lubią księdza Darka Rejmuza. Przygotowuje  niektórych z nich do Sakramentu Bierzmowania. Mówią ”Ksiądz Darek podziękował, że służyliśmy w czasie mszy św.” Jest to dla nich wielką zachętą.  Gra z nimi w bilard. Interesuje się działalnością Ośrodka Terapii.

 Ośrodek jest dla naszych podopiecznych bardzo ważny ponieważ mają tu swoich przyjaciół. Wspólnie obchodzimy uroczystości okolicznościowe, Wigilię, Śniadanie Wielkanocne czy też urodziny i imieniny. Nie zamykamy się tylko we własnym gronie, ale zapraszamy inne Ośrodki np. Fundacje Revita ze Śródborowa. Fundację Dom  z  ul. Wólczyńskiej i inne Środowiskowe Domy Samopomocy.

 Nasi podopieczni uczestniczą również w życiu  kulturalnym. Chodzimy do teatru, kina, na kręgielnie, do restauracji czy pizzerni. Wyjeżdżamy każdego roku na wycieczki. Byliśmy wielokrotnie nad morzem, w górach, na Warmii i Mazurach, w Kazimierzu. Na wycieczce autokarowej Doliną Popradu  i  Szlakiem Piastowskim.  Zwiedzaliśmy Kopalnię Soli w Bochni i w Wieliczce. Oświęcim, Kraków,  Łagiewniki, Kalwarię Zebrzydowską, Jasną Górę, Gietrzwałd, św.Lipkę, Niepokalanów, Cytadelę Warszawską i Poznańską, Muzeum Powstania Warszawskiego.

 Wyjazdy pozwalają  na wypoczynek połączony z rehabilitacją. Brak obecności rodziców bywa swoistym treningiem samoobsługi. Niepełnosprawni nie potrafią wykonywać wielu czynności samoobsługowych, nie znają wartości pieniądza, nie mają poczucia czasu – Uczymy podopiecznych by zwracali uwagę i ponosili odpowiedzialność nie tylko za siebie, ale i za swoich współtowarzyszy.

 Podopieczni zwiedzili urocze zakątki kraju i Słowację. Obcowanie z przyrodą, dostrzeganie jej piękna, rozwinęło wrażliwość, wyobraźnię i wpłynęło na rozwój zainteresowań . Nasi podopieczni większość czasu wolnego spędzają w swoich domach. Dlatego wyjazdy dają im możliwość nie tylko podziwiania krajobrazów, zabytków i architektury, ale również dają radość dłuższego pobytu z przyjaciółmi z Ośrodka Wsparcia. Miały też miejsce liczne wycieczki po Warszawie.

 Podopieczni złożyli hołd parze prezydenckiej Lechowi i Marii Kaczyńskim oraz wszystkim  ofiarom tragedii  pod  Smoleńskiem. Wpisali się nawet do księgi pamiątkowej.

 Mamy dorobek wystawiania własnych spektakli, w których aktorami, byli nasi podopieczni często oparte na Piśmie Świętym np:  Chrystus zaprasza na ucztę, Miłosierny Samarytanin, Wesele, Boża Prawda, Posejdon, Jasełka, Bal karnawałowy w Ratuszu Dzielnicy Targówek i inne przedstawienia. Spektakle i prace  podziwiają mieszkańcy Bródna w czasie kwest. Niepełnosprawni bardzo wdzięczni  są  osobom, które oglądają  ich dzieło,  kupują, rozmawiają z nimi, żartują .

 Nasi podopieczni brali udział w dyskotekach klubu SM Bródno Junona. Uczestniczyliśmy we mszy św. sprawowanej przez Jana Pawła II  przy naszej katedrze. Wszystkie fakty utrwalone są w kronice Ośrodka.

 Na co dzień w Ośrodku podopieczni rozwijają swoje zdolności manualne: plastyczne, rękodzielnicze, kulinarne. Podtrzymują sprawność fizyczną w pracowni rehabilitacji  i muzykoterapii .

 Przez  10 lat uczęszczało do Ośrodka 45 osób. Obecnie regularnie uczęszcza 18 osób niezdolnych do samodzielnej egzystencji. Rodzice starsi zaniepokojeni są co będzie z ich dziećmi w przyszłości,  kto będzie się opiekował.  W tym czasie odeszło już kilkoro rodziców. Dwoma podopiecznymi zajmuje się już rodzeństwo. Podopieczni otrzymują rentę po zmarłych rodzicach lub rentę socjalną .

 Funkcjonowanie naszego Ośrodka w parafii jest dla nas wielkim darem. Tutaj zaczęła się historia naszych rodzin. Tutaj przeżywamy radości i smutki. Rodziny podopiecznych są bardzo wdzięczni  księżom, ponieważ nie stronią od naszych podopiecznych. Rozmawiają z nimi. Niepełnosprawni bardzo ich lubią. Księża są dla nich autorytetem.

 Nasze dzieci mają możliwość dochodzić do Ośrodka same ponieważ mają bardzo blisko. Rodzice, a w większości same już matki w tym czasie mogą odetchnąć wiedząc, że ich dziecko jest pod fachową opieką i przebywają w swoim środowisku. Idąc do Ośrodka  mijają, czy nawet spotykają swoich  sąsiadów, znajomych.  Jest to dla nich bardzo ważne. Gdyby nie było tego Ośrodka siedzieli by w domu. Sami nie potrafią dojechać w inne dzielnice. Rodzicom byłoby ciężko ich dowozić.

 W maju roku 2009 dokonaliśmy remontu całego Ośrodka. Dziękujemy  wszystkim, którzy wspierają w różnej formie od początku istnienia działalność  Ośrodka Terapii Zajęciowej.

    Ligia Szczepaniak

 

  Artykuł napisany na 30-lecie parafii Św. Marii Magdaleny na Bródnie (2010r)

 

Powrót do góry